Tutuł : Nie potrzebuje ideału ważne aby rozumiał muzykę tak samo jak ja ''
Rodzaj : Romans NATY
Nazywam się Natalia Albinita Navaro. Mam 15 lat. Jestem osobą cichą i spokojną. Niestety nieśmiałą i naiwną. Uwielbiam śpiewać i tańczyć. Niestety mój tata zabronił mi tego. Zakazał mi wszelkiego kontaktu z muzyką. Talent muzyczny odziedziczyłam po zmarłej matce, która była piosenkarką. Niestety podczas trasy koncertowej po europie miała wypadek. Po tym zdarzeniu mój ojciec się załamał. Poświęcił się pracy. Był architektem. Mnie trzymał cały czas pod kloszem. A w dodatku ciągle się przeprowadzaliśmy. Na szczęście miałam brata, który się mną opiekował. Właściwie to byłam cały czas kontrolowana. Gdy tata pracował zajmował się mną Diego. Nie miałam przez to znajomych. Moją jedyną przyjaciółką była Ludmiła. Była ona również dziewczyną mojego brata. Lubiłam pisać piosenki i grać na gitarze czy fortepianie. Marzyłam o tym żeby jak mama zostać z jedną z najlepszych piosenkarek. Niestety nie mogłam spełnić tego marzenia .....
MAXI
Nazywam się Maximiliano Alejandeo Ponte. Mam 16 lat. Z natury jestem optymistą. Ciągle się śmieje i rozweselam innych. Lubię poznawać nowych ludzi. Uwielbiam śpiewać i pisać teksty piosenek. Ale najbardziej rapować i tańczyć. Moje życie byłoby niczym bez muzyki. Przyjaźnię się z Camilą. Mam młodszą siostrę Lenę. Przyznam, że jestem opiekuńczy i pomocny wobec niej. Aż chyba za bardzo. Niestety jestem biedny. Moja mama umarła z 6 lat temu a nasz tata od 3 siedzi w więzieniu. Z nikim o tym nie rozmawiam. Jestem troche tajemniczy. Nie mówię nowo poznanym ludziom o tym. Trochę się tego wstydzę. Wiem jakby ludzie na to zareagowali. Mieszkam sam z Leną w małej kamienicy. Sam muszę zarabiać na nasze utrzymanie. Chcę aby Lenie nigdy nic nie zabrakło. Chociaż jest nam ciężko ja się nigdy nie poddaje.
NATY
Nigdy nie byłam zakochana. Niestety nie znałam zbyt wielu chłopaków, chyba że kumpli Diego. Marzę o miłości jak z bajek czy książek. Wierzę w szczęśliwe zakończenia. Jedyne czego nie chcę to cierpieć. Mam swój ideał. Mojego chłopaka wyobraźam sobie jako niskiego bruneta w raperskich ciuchach i czekoladowych oczach. . Wiem mam dziwny gust. Inne dziewczyny w moim wieku marzą o wysokim przystojnym księciu z bajki z kasą. Dla mnie nie liczy się tylko kasa czy wygląd. Nie potrzebuje najbogatszego i najprzystojniejszego chłopaka na świecie. Ważne jest dla mnie aby rozumiał muzykę tak samo jak ja. Żeby też nie leciał tylko na moją kasę czy urodę. Mój chłopak powinien być miły, zabawny i opiekuńczy. Dawać mi szczęście swoją obecnością. Chcę aby zawsze był przy mnie. Nawet w złych chwilach wiedzieć że zawsze mogę na nim polegać. Mam nadzieję że takiego znajdę .........
MAXI
Jestem bardzo kochliwy i nic na to nie poradzę. Ale jaka dziewczyna mogłaby się w takim chłopaku jak ja zakochać ? Otóż żadna ! Dziewczyny, które znam są takie same. Poszukują bogatego i przystojnego chłopaka. Nie jestem taki przystojny jak Leon - kolega ze szkoły na którego leci każda laska. Chcę aby moja dziewczyna nie zwracała uwagi na to czy jestem piękny i ile mam kasy. Poszukuje dziewczyny, która pokocha mnie takiego jakim jestem. Jaki jest mój ideał dziewczyny ? Wiadomo że '' ideały nie istnieją .. Sam nie jestem idealny. Każdy ma wady. Ja też. Najważniejsze to zdać sobie z tego sprawę i zaakceptować to. Ja osobiście nie potrzebuje ideału. Moja '' wumarzona dziewczyna '' powinna być miła i kochać mnie takiego jaki jestem. Wiem powtarzam się. Powinna być szczera. Wygląd dla mnie nie ma znaczenia. Ważniejsze jest to co ma w wnętrzu. A co do wyglądu lubię dziewczyny naturalne, które nie stroją się nie wiadomo po co. Po za tym chciałabym aby była mojego wzrostu lub niźsza. Bo jestem niski. Mam tylko 1,63 m wzrostu. A co najważniejsze aby rozumiała jak ważna jest muzyka w moim życiu. A najlepiej żeby sama ją kochała i czuła tak jak ja. Gdybym kiedyś znalazł taką dziewczynę to byłbym bardzo szczęśliwy. traktowałbym ją jak księżniczkę, rozpieszczał, pomagałbym jej, opiekowałbym się nią no i zawsze był po jej stronie. . Zawsze znalazłaby u mnie wsparcie. Zawsze byłbym przy niej !
Naty
Obudziłam się bardzo wcześnie. Ubrałam się i zeszłam na dół. Śniadanie czekało już na stole. Podeszłam do taty i pocałowałam go w policzek.
- Natalio. Po śniadaniu masz się spakować. Lecimy do Buenos Aries - ogłosił.
- Ale tato. Ja nie chcę - wykrzyczałam biorąc kanapkę i uciekłam do pokoju. Moje życie .... wszystko się zmieniło .... Nie byłam pewna czy chcę takiej zmiany ...... Gdy weszłam do pokoju mocno trzasnęłam dzwiami i dramatycznie opadłam na łóżko. Wiem że tata chce dla mnie jak najlepiej ale przeprowadzka ? Wie, że nie pogodziłam sie ze śmiercią mamy i myśli że jak przeprowadzimy się na inny kontynent będzie lepiej ? To on chce uciec a nie ja ! Rozpłakałam się. Wtedy usłyszałam pukanie
- Naty. Mogę wejść ? - spytała Ludmiła. Otarłam łzy i wydmuchałam nos.
- No dobra wejdz - krzyknęłam
- Nata wiem nie chcesz zmian. Ale zmiany są częścią naszego życia - zaczęła mówić zupełnie jak moja mama. Cieszę się że -Diego ma taką wspaniałą dziewczynę. A ja taką przyjaciółkę. Przytuliłam ją wtedy wtargnął Diego.
- I co ? Nata nie płacz. Tam nie będzie tak źle - próbował namówić mnie mój brat.
Przytuliłam ich i to mocno. Dzięki nim zrozumiałam że zmiany dobrze mi zrobią. Najważniejsze, że oni ze mną tam będą. Zeszłam na dół a tata już na mnie czekał.
- Tato jednak pojadę do B.A- przytuliłam mocno rodziciela.
- Bardzo się cieszę. Jutro o 8 rano mamy samolot- poinformował.
To czas na zmiany ..........
MAXI
dziś jest niedziela więc dłużej pospałem wylegując się w łóżku. Dziękuje Camili, która pozwoliła spać u siebie Lenie. W knajpie miałem nocny dyżur. Wróciłem do domu około 6 rano. Nie chciałem aby Lena została w domu sama na całą noc. Była tal gdzieś 12. Usłyszałem dzwonek do dżwi. Postanowiłem otworzyć. Zastanawiałem się kto może chcieć coś ode mnie o tej porze, wiedząc że miałem nocną zmianę i będę spać do 15 przynajmniej. Założyłem czarne jeansy rurki i szarą bluzę a do tego fioletowe adidasy, na szyję założyłem zielone słuchawki a głowę okryłem czarną czapką z daszkiem oczywiście. Zszedłem po schodach i otworzyłem dzwi. W nich stały Camila i Lena. Po co one mnie budzą ? Jestem strasznie zmęczony. Spałem tylko 5 godzin !
- Oh Maxi cześć - przywitała się moja siostra wchpdząc do środka.
- Maxi. Ona chciała do domu po jakieś rzeczy. Mówiłam, że śpisz ale ona nalegała - zaczeła tłumaczyć Tores. Zawsze dużo gadała. To w niej uwielbiałem ale czasem doprowadzała mnie tym do szału. Odruchowo pocałowałem ją ! Była zdziwiona. W sumie to ja też. Nie wiedziałem po co to zrobiłem. Czyźby zakochałem się w rudowłosej ? Przecież ona jest moją przyjaciółką. Usłyszałem schodzącą Lenę po schodach. W ręce miała kilka zeszytów i piórnik. Razem z Cami postanowiliśmy udawać, że nic nie zaszło. Ale Lena wiedziała swoje
- Cami pójdziemy do parku ? - zapytała
- Pewne. Jasne. Maxi pójdziesz z nami ? - spytała moja przyjaciółka
I tak mnie obudziłyście. Teraz to nie mógłbym zasnąć - stwierdziłem i wszyscy zaczeliśmy się śmiać.
Tym czasem w Hiszpanii a dokładniej w Madrycie
DIEGO
cieszę się, że Natalia w końcu dała się namówić. Wszystko dzięki Ludmile. Mam taką cudowną dziewczynę. Taką miłą i pomocną a do tego taką ładną. Oby Natalia kiedyś znalazła taką miłość jak ja. Dobrze że Lu i Naty się zaprzyjaźniły. Jej tego potrzeba. Kogoś z kim będzie mogła pogadać, otworzyć się, wyrzalić. Kogoś kto pomoże jej w tym czasie - dorastania. Ani ja ani tata nie wszystko rozumiemy i nie potrafimy we wszystkim jej pomóc ......
W Buenos Aries
CAMILA
Poczułam coś. Ten pocałunek, chociaż krótki to wiele dla mnie znaczył. Czyżbym się zakochała ? Nie przecież to mój najlepszy przyjaciel ! Znamy się od dziecka. Czy jednorazowy odruch pod wpływem emocji miałby to zepsuć ? Czy on czuje to co ja ? Czy to dla niego coś znaczyło ? Z zamyślenia wyrwał mnie jego głos. Był taki ciepły i opiekuńczy. Nigdy nie zwracałam na to wszelkiej uwagi aż do teraz ... Spojrzałam na chłopaka. Teraz wydawał mi się taki przystojny i męski. Zupełnie inaczej go teraz postregałam.
- Cami chcesz lody ? - zapytał a ja utonęłam w jego czekoladowych oczach.
- Tak o smaku mango - wydukałam. Oh naprawdę mnie wzięło.
- Dobra - odszedł z uśmiechem. Ah ten uśmiech. Taki powalający. Czemu wczęśniej tego nie zauwarzylam ? Zaczęła postrzegać go jako chłopaka a nie przyjaciela ................
NATY
Właśnie jestem w samolocie. Lecę do zupełnie innego kraju, kontynentu. Szczerze to mam stracha. Przecież nikogo tam nie znam. W ogóle to nic nie wiem o tym mieście. W samolocie siedziałam z Lu i Diego. Siedziałam ze słuchawkami na uszach. myśląc o tym jak teraz zmieni się moje życie. Mogę teraz wszystko zacząć od nowa.
Popatrzyłam na brata i Ludmiłe, którzy byli tacy szczęśliwi. Sama bym chciała znaleźć taką miłość jak oni. Wciągu tych rozmyśleń zasnęłam. Gdy się obudziłam okazało się, że zaraz londujemy.
Po godzinie gdy zobaczyłam nowy dom i rozpakowałam się postanowiłam rozejrzeć się po mieście. Przecież to tu miałam spędzić kolejne lata. Było tu tak pięknie i kolorowo. Podobnie jak w Hiszpanii. Rozmarzyłam się zastanawiając się jak będzie tu wyglądać moje życie.
Przez moją nie uwagę wpadłam na jakiegoś chłopaka :
- Przeprasza. Bardzo przepraszam. zamyśliłam się. Nie wiem sama. Jestem tu nowa - zaczęłam tłumaczyć ...
- Nie szkodzi. Jestem Maxi - podał mi rękę i podniósł z ziemi
- Natalia. - uśmiechnęłam się.
- Maxi , Maxi gdzie te lody ? usłyszałam krzyk jakieś dziewczyny. Pewnie jego siostra albo dziewczyna.
- Dobra muszę lecieć mam nadzieje że się spotkamy - powiedział i odszedł.
Był dla mnie taki miły. A te czekoladowe oczy ... Mogłabym zrobić wszystko aby spotkać go ponownie. Chyba się zakochałam ....
MAXI
Wróciłem do dziewczyn o dziwo poprawił mi się humor. Czy powodem jego zmiany mogła być ta dziewczyna ?
- Maxi oh jesteś - ucieszyła się Lena wyrywając mi loda truskawkowego z ręki.
- Maxi kim była tamta dziewczyna ? - spytała Camila. Widać, że była zazdrosna. Czy to znaczyło, że moja przyjaciółka była we mnie zakochana ?
Szczerze to zaczeła mnie interesować ta Natalia. Ale ma piękne imię. Muszę ją odnaleźć. Nie wytrzymam, jeśli jej znowu nie zobaczę.
- Camila. Mogłabyś zabrać Lenę do siebie na noc ? Potrzebuje odpocząć i przemyśleć kilka spraw - spytałem mając nadzieje, że się zgodzi. Nie myliłem się. Lena i camila wstały podąrzając do domu Tores. Pocałowałem rudowłosą w policzek.
Załorzyłem słuchawki na uczy włączając jakieś miłosne kawałki. Postanowiłem zrobić sobie długi spacer, chociaż byłem wykończony po nocy w klubie. Wiem, że jakby przez chwilę poczułem coś do Cami. Ale ona jest moją przyjaciółką i nie chcę niszczyć tej przyjaźni. A ta Hiszpanka zaczyna mnie intrygować. Mogę śmiało powiedzieć, że się w niej zakochałem. Była taka miła i urocza. A do tego taka ładna. Te jej kruczoczarne loki, tak pięknie powiewały na wietrze. A ten uśmiech ? Powalił mnie. Jak ja mogłem zakochać się w dziewczynie, którą pierwszy raz na oczy widziałem a do tego nic o niej nie wiem. Najgorsze to jest że ona nigdy mnie nie pokocha .....
NATY
Gdy wróciłam do domu od razu zamierzałam iść do siebie do pokoju. Niestety mój tata pokrzyżował mi te plany.
- Natalio i jak ci się tutaj podoba ? - zapytał z nadzieją w głosie.
- Bardzo - uśmiechnęłam się i poszłam do swojego pokoju.
Byłam zmęczona ale nie mogłam usnąć. Wciąż myślałam o tym chłopaku. Chociaż nic o nim nie wiedziałam czułam jakbym znała go od lat. Przy nim po raz pierwszy poczułam motyle w brzuchu. To było dziwne a zarazem fantastyczne uczucie.
Do pokoju weszła Lu
- Naty wszystko okej ? - zapytała przestraszona blondynka.
- Tak wszystko okej - skłamałam. Z drugiej strony chciałam się komuś wyrzalić. Chyba trafiłam na odpowiednią osobę. Ludmiła popatrzyła na mnie z niedowierzaniem.Wzięłam głęboki wdech
- No dobra. Lu że można się zakochać w jednej chwili w osobie której się nie zna - zapytałam. Ona miała większe doświadczenie w tej dziedzinie. Usiadła obok mnie i wzięła głęboki wdech.
- Naty dziwnie zakochać się od tak ale jest to możliwe - pocieszyła mnie - A co zakochałaś się tu w kimś ? - zapytała podniecona z ciekawości.
- No ... tak - odpowiedziałam niechętnie bojąc się reakcji przyjaciółki.
- Kto to ? Tu kogoś poznałaś ? - zaczeła się dopytywać.
- Spotkałam chłopaka spodobał mi się ale wiem tylko, że ma na imie Maxi i wiem jak wygląda - wyjaśniłam. Ludmiła zrobiła taką minę jakby wiedziała kto to.
- Lu ty wiesz o kim mówię ? - zapytałam mając nadzieje, że zna tego chłopaka.
- Okej Naty. Zam go to przyjaciel siostry mojego byłego Leona. - przyznała
- A jak się nazywa ? Jaki jest ? Ma dziewczynę ? - zaczęłam wypytywać.
- Maximiliano Ponte ale mówimy na niego Maxi. Jest miły fajny i przyjacielski. Nie ma dziewczyny ale podobno jego kumpela Camila na niego leci ale on nie jest nią zainteresowany - wyjaśniła Ferro - Teraz idz już spać poprosiła i wyszła.
Nie mogłam usnąć. Ciekawiło mnie wszystko co dotyczy Maxiego. Oh jakie to ładne imię. Już to widzę i słyszę państwo Maximiliano i Natalia Ponte. Cieszę się, że mi trochę o nim opowiedziała. Ciekawiło mnie czy kocha muzykę tak jak ja. Zapytam się Lu czy wie gdzie mieszka albo często chodzi. Teraz już idę spać. Oby mi się przyśnił .....
LUDMIŁA
Bardzo się cieszę, że Naty się zakochała i to w takim chłopaku jak Maxi. Znam Maxiego z czasów mojego związku z Leonem. Ponte jest taki miły i przyjacielski. Ma tylu znajomych. Jest też opiekuńczy i pracowity. Dobrze radzi sobie po śmierci rodziców. Ciężko pracuje aby utrzymać siebie i Lenę. Chce dla nie jak najlepiej. Idealny chłopak dla Naty. Mam pomysł jak ich zesfatać ....
Poszłam do pokoju Diego. Chłopak słuchał swojej piosenki '' Yo soy asi '' Gdy mnie zobaczył zdjął słuchawki z uszu.
- Mam prośbę. Pilną. Zrób to dla Naty - wyjaśniłam ale nie do końca.
- Wiesz, że dla Naty zrobię wszystko ale co ? zapytał
- Jutro jest dyskoteka w RestoBarze. Chcę tam zabrać Natalię- wyjaśniłam
- Co ty kombinujesz ? No dobrze, Tylko mamy jej cały czas pilnować aby nie zrobiła niczego głupiego - jak to on zgodził się tylko swoje warunki postawił. Zgodziłam się. Pocałowałam swojego chłopaka i poszłam do swojego pokoju. Mieszkałam u Dominguezów. Teraz czas wcielić mój plan w życie. ....
MAXI
Gdy wróciłem do domu cały czas myślałem o tej dziewczynie. Zapewne nigdy już jej nie spotkam. A do tego ona na pewno ma chłopaka. Przecież jaki chłopak nie zakochałby się w niej. Po za tym ona nigdy nie zakochałaby się we mnie.
Z moich rozmyśleń wyrwał mnie sms. Wziąłem komórkę do ręki na wyświetlaczu było napisane
'' Masz nową wiadomość od Ludmiły '' Była laska brata mojej przyjaciółki. Ale co ona chciała ? Kliknęłem przycisk '' Otwórz '' Napisała mi :
'' Cześć Maxi. Mam pytanie. Masz zmianę w pracy ? ''
Szybko odpowiedziałem :
'' Nie a o co chodzi ? ''
W ciągu minuty otrzymałem wiadomość
'' To super ! Mam wielką prośbę. Proszę przyjdz tam o 20. Tak jestem w mieście ''
Zastanawiało mnie po co ja mam tam iść. Co ta Ludmiła planuje ? Jest w mieście. Przecież rok temu wyjechała do Madrytu. Dobra pójdę bo chcę wiedzieć co ona wymyśliła ....
NATY
Wstałam z samego rana, ponieważ Lu miała do mnie sprawę. Dodała, że bardzo ważną. Ubrałam się i poszłam do jej pokoju. Blondynka od razu mnie wpuściła.
- Cześć. Miałaś do mnie jakąś ważną sprawę ? - spytałam myślałam, żechodzi jej o Maksiego.
- Mam pomysł. - oznajmiła. Trochę się bałam.
- Pójdziesz ze mną i Diego na dyskotekę. Zapoznasz nowych ludzi i odprężysz się. - wyjaśniła. Szczerze to nie lubiłam imprez. Zgodziłam się ale ze względu na Lu. Teraz wystarczy tylko przekonać tatę ..
Razem z Lu i Diego zeszliśmy na dół do gabinetu taty. Pracował w domu, ponieważ to ułatwiało opiekowanie się mną. Diego jako pierwszy zabrał głos
- Tato możemy zabrać Naty do baru ? - spytał.
- Nie. Ona ma dopiero 15 lat jest za młoda. Ty masz 18 więc nie mogę ci zabronić. Natalia natomiast zostaje w domu - oznajmił. Wiedziałam, że tak będzie ...
- Panie Dominguez czy zależy panu aby Natalia miała znajomych. Czy ma tu siedzieć '' pod koszem '' - postawiła jasno sytuacje Ferro. Ojciec po wysłuchaniu blondynki zgodził się.
Minęło kilka godzin. Lu pomogła mi wybrać odpowiedni strój i pomogła mnie umalować. Przyznam, że trochę nie mój styl. Kazała mi nałożyć jej ubrania. Styl Lu był kompletnie inny niż mój.Bardziej obcisły i skąpy. Ale co ja się dziwię siedemnastolatce ?
Po dwudziestu minutach byłyśmy na miejscu ....
MAXI
Tak jak poprosiła mnie Ludmiła poszedłem do RestoBaru. Może tu przez chwilę uda mi się zapomnieć o Naty a może ją tu spotkam ? Z rozmyśleń wyrwała mnie Camila
- Dawaj zatańczymy. Korzystajmy że Andres robi za didzeja - rudowłosa próbowała mnie wyciągnąc na parkiet. Ale ja nie mogłem. Zobaczyłem jak Lu wchodzi ze swoim chłopakiem i jakoś dziewczyną. Ta dziewczyna to ... Naty !
Szybko opuściłem przyjaciółkę i podbiegłem w stronę dziewczyny
- Cześć. Pamiętasz mnie ? - zapytałem łapiąc ją za nadgarstek.
- Hej Maxi. No pewnie - uśmiechnęła się szeroko wystawiając te białe ładnie ułorzone ząbki.
- Zatańczymy ? - zapytałem z nadzieją.
- A ta dziewczyna to ? -nwskazała na Camilę.
- To tylko moja przyjaciółka - upewniłem ją a zarazem siebie,
Wziąłem ją na parkiet. Przetańczyliśmy całą noc. Podczas '' wolnego '' była już zmęczona więc połorzyła głowę na moim ramieniu. Oczywiście nie zaprotestowałem.
- Kocham cię Maxi - wyszeptała po czym zasnęła. Następnego dnia spytałem
- Chcesz zostać moją dziewczyną ? - a ona tylko złorzyła długiego namiętnego całusa na moich wargach .....
extra <3
OdpowiedzUsuńNaty Ponte masz prawdziwy talent :)